Zwierzaki

Jeśli znacie jakieś ciekawe historyjki o kociakach to je tu napiszcie.

Ja raczej nieznam Gryy

. Aty znasz?

No cóż jeśli już muszę mówić to znam.

Wlazł kotek na płotek i mruga..., to ja mogę na lampę." Tak z pewnością pomyślała kotka Bazylia, sadowiąc się z gracją na lampie ogrodowej. Właściwie to miał być kot Bazyli, który gdy dorósł, "zrobił się" kotką. Tak w kocim życiu często bywa.
Życie Bazylii już od narodzin było niezwykłe. Jej kocia mama za nic w świecie nie chciała bowiem karmić swych dzieci. Bazylia i jej dwoje rodzeństwa miały zaledwie 3 dni jak zostały same. Co było robić?! Zostałam kocią mamą. Karmiłam kociątka strzykawką co 3 godziny. Masowałam brzuszki. Przytulałam do siebie. Rosły jak na drożdżach. Dwa kotki, Miki i Zuzia, poszły w dobre ręce, a Bazylia została u nas. W swym trzyletnim życiu była raz mamą, a raz karmiącą ciotką, mimo że była już wtedy wysterylizowana. Bardzo troskliwie opiekowała się swymi przybranymi dziećmi. A miała co robić, bo było ich czworo! Chowała je razem ze swą babcią, a rodzoną matką kociąt. W obronie przybranych dzieci szarżowała nawet na dużego psa. I to ze znakomitym skutkiem!!!
A tak w ogóle Bazylia lubi się wylegiwać na parapecie razem ze swymi przygarniętymi z ulicy kotami; Buńkiem i Myszkiem. Nadal zasypia wtulona w moje ramię, mrucząc swoje kocie melodie na dobranoc. Very Happy

Ciekawa historia. Myśle Alex, że częściej będziesz wpadać na to forum.

Fajna historyjka

kotki śpiom kotki śpiom tralalalalalala jeden się obudził raz tralalalalalala potem drugi tesz obudził się tralalalalalala poszły pić poszły pić tralalalalalala wypiły wypiły tralalalalalala poszły spać poszły spać tratratralalalala

koniec sam wymyśliłem Smile

Nigdy bym nie zgadł